środa, 28 stycznia 2009

Rozdwojenie osobowości?



Czyja to... ręka?
Co? To moja ręka?
Zastanawiam się...
Czy moje istnienie stało się komuś potrzebne?
Co to?
Ja?
To ja.
Ja..., którego istnienia ktoś potrzebował.
Dlaczego? Dlaczego chcę się taki stać?
Dlaczego tak bardzo tego pożądam?
Te oczy..
Ten nos...
Te usta...
Dlaczego?
Dlaczego ten "Ktoś" jest?
Byłem kiedyś w nim.
Ale czym jestem teraz?
Tylko jeden stopień nieprzytomności...
Co to miało być?
To było tylko... małe... uczucie?
To było tylko... głupie złudzenie??
Co to tak naprawde było?
To nieszczęśliwy Ja...
tylko Ja...



Mówiłeś, że gdybyś mógł w niebo się wznieść, nie zleciałbyś w dół.
Twoje oczy stworzone są by patrzeć, patrzeć w błękit tego nieba.
Poznałeś już, czym smutek jest,
a teraz doświadczasz, czym jest ból.
Nawet to, co czuję do ciebie,
powiem ci, kiedy przyjdzie czas.
Jeżeli obudzisz się w nieznanym świecie,
Rozpostrzyj swe skrzydła i w górę się wznieś!
Mówiłeś, że gdybyś mógł w niebo się wznieść, nie zleciałbyś w dół.
Twoje oczy stworzone są by patrzeć, patrzeć w błękit tego nieba.
Gdy przez to przedrzesz się, znajdziesz swój cel.
Więc, spróbuj uwolnić się,
a wtedy leć, leć, po błękitnym niebie.



Jeśli szukałbym tęczy - tej, którą widziałem jako chłopiec,
Straciłaby swój dawny blask, nie znalazłbym siedmiu kolorów,
Lecz tylko, tylko gęstą mgłę...
Czas biegnie do przodu i zmienia świat wokół mnie,
I choć wszędzie szukam, nigdzie nie mogę cię znaleźć.
Więc zamykam oczy i otwieram swe serce...
Muszę wiedzieć, czy gdy spojrzę znów na świat,
to coś na lepsze zmieni się?
Może gdybym szczery był, to mgła rozwiałaby się.
Więc modlę się i krzyczę w głębi serca.
Kiedy tracisz coś ważnego, kiedy coś ulatnia się,
jednoczenie zdobywasz coś innego, czyż nie?
Lecz nie ważne, jak często dorośli mamią nas,
wciąż będziemy szukać własnej drogi przez życia czas.

Brak komentarzy:

Kącik Wieryszków

"Szarość Dnia"

Miasto moje
Ta sama..
Szara, pusta droga
I ci sami
Szarzy, smutni ludzie...
Przezroczyste, nieme spojrzenia
Ruch warg
Lecz bezgłośny
W mieście moim
Gdzie ludzie ślepi i głusi
Podążają nie wiedząc dokąd...
Przez moje miasto samotności

Gdzie niebo
Płacze wraz ze mną...
I tylko noc ciemna
Ukazując piękno miasta
Daje mi nadzieje...
Na przeżycie dnia kolejnego...



„Pytania do Anioła”

Czym jest szczęście? Upadły Aniele,
co dotykiem niczym płatki róż muskasz moją twarz?
Czy masz do niego prawo?
kiedy wnosisz słońce w moje szare chwile?
Czy to co zostawiasz za sobą
nie wpłynie na twój i mój los?
Co stanie się ze mną???
Gdy pogrążymy się w nicości marzeń,
gdy ogarnie nas magia wspólnych chwil?
Co stanie się ze mną???
Gdy nie będę w stanie wrócić w rzeczywistość...